Czy się naprawi ?
Szczerze nie wiem, ucierpiała podłużnica, niby delikatnie, także przesuneła się między podłużnicą a słupkiem, i trzeba ciągać auto.
Do tego poleciała półoś (zgubiła olej), poleciały ogólnie w stronę sanek (zablokowało koła), zmiażdżyło alternator i chłodnicę.
Do wymiany
- półoś
- płyn chłodniczy
- chłodnica
- wiatrak
- pas przedni
- błotnik pasażera
- maska
- zderzak z halogenami
- lampy przód
- duperele plastikowe
Koszt minimum 2000zł, realnie ok 2,5 tysiąca.
Szczerze lepiej chyba będzie kupić za 4 tysiące polifta, a tą puścić na części, ale najpierw to musimy dojść do siebie.
Ogólnie jest to szczęście w nieszczęściu, co podkreślają lekarze.
Przy nie odpalonych poduszkach, i takiej kolizji, jej stan jest określany jako idealny.
Cud że nic nie jechało z przeciwka, bo niestety Twingo jest miekkie.
Twingo uderzyło w stojącego Forda, i skręciło w lewo, spadając ze skarpy w krzaki
Po drodze zaliczyła dwa duuże kamienie (wielkość ok 1/2 D7F)
Stoi różowy kapturek obok płaczącej siostry swojej żaby.
24 godziny wcześniej leżała tam na dole..
Częściowy demontaż :
Widać odkształconą podłużnicę - delikatnie
Po całej operacji nie robiłem już fotek, bo zapomniałem.