No tak, głównie ja się nalatałam z tymi wlotkami za szybę i generalnie pogubiłam się już, która dostała, a którą ominęłam, więc ogarniałam jak leci
może uda się jeszcze ogarnąć Kórnik, bo widziałam tam kilka..
Następnym razem rozplanuję sobie trasę przez Kórnik, Czmoń. A wracając Puszczykowo, Mosina i bardziej się przyłożę ^^.
Niestety obawiam się, że w piątek nie spotkam mojej upatrzonej gromadki żab żeby im się mogła przypomnieć kartą.. ale możee...
Zatem do zobaczenia koło OBI i (McD dla tych, którzy nie zdążą zjeść obiadu
).