Re: Moja " Renia"
: 20 sty 2016, 21:24
forest64 pisze:Pozdrawiam Otwock
Coś podobnego, kierowca międzynarodowy, czyli zawodowiec
Maciuś, chętnie bym sprawdziła, ale.......... nie wiem co napisać.
A no jeszcze do niedawna z kierownicy utrzymywałem rodzinkę (średnio po 170-190kkm rocznie) - teraz kierownica zamieniona na komputer i myszkę...ale jak jest okazja to siadam i jadę - ciągnie wilka do lasu, a mnie w drogę, do mojego drugiego prawdziwego domu (mam obiecaną Afrykę - jedną noga już w Maroku byłem, ale wracałem "na sygnale" do synka , który trafił do szpitala w ostatniej chwili...lub jakiś Wschód - Iran/Azerbejdżan/Kazachstan/Mongolia/daleka Rosja - nieznany od Szefa jak będzie)
forest64 pisze:Jak wiozłam kiedyś stryjeczną siostrzyczkę pod Kraków, to spytała- co ono tak głośno chodzi?
Dopóki nie zadano mi takiego pytania, nie zwracałam uwagi i nie uważałam, że jest głośno.
Ale Koledzy piszą tutaj, że żabki są głośne.
Strasznie głośne nie są - moja podczas jazdy do domu z Łodzi po zakupie była powiem cicha...dopiero teraz po zrobieniu progów i kawałka podłogi jest wyraźnie głośniej i jakby coś rezonowało...
forest64 pisze:Co do sanek , to niestety na dzień dzisiejszy kojarzą mi się jedynie ze śniegiem .
Ale czytałam, że wymiana przedniej belki to jakieś ok 4 godzinki roboty.
Ubierz się ciepło, albo poczekaj do wiosny .
Sama wymiana to może i 4 godzinki...ale u mnie są do obłożenia blachą tylne mocowania (tam gdzie powinny są jeszcze zdrowe/miejsce przykręcania...końce przy miejscach dogrzania do podłogi/pod nogami pasażerów są zjedzone)...ale najpierw dokończenie remontu w domu...Twingol będzie robiony od niedzieli-wtorku...
A ciepło?! ale po co ja nie używam kurtek, ani długiego rękawa/nogawek razem
zdjęcie praktycznie ma rok...robione na promie do Oslo...ja to ten "bez spodni"