Historia: W sumie sama nie wiem czemu Twingo. Szukałam samochodu, który będę w stanie sama utrzymać. Na początku rozglądałam się za VW Polo, ew. Golfami i innymi popularnymi markami. Nawet w dzień zakupu Twingo, przeszłam obok niego na giełdzie samochodowej bez oglądania. Choć ok, zwrócił moją uwagę swoim kolorem:) Dopiero mój mechanik zwrócił uwagę, że będę z niego zadowolona. I faktycznie. Po pierwszej przejażdżce byłam w Twingo zakochana bez pamięci. I ta miłość trwa do dziś.
Żeby nie było. Mój samochód ma na imię Geralt. I ma taki trochę wiedźmiński charakter. Zresztą po 2,5 roku od zakupu nauczyłam się rozumieć, co chce mi przekazać, kiedy mu źle;)
Model: Twingo I
Wersja: Metropolis
Rok produkcji: 1999
Przebieg: 125769
Kolor: oficjalnie - Bora Bora, nieoficjalnie - miętowy:)
Silnik i jego pojemność: D7F, 1149cm3
Dodatki: el. szyby, el. lusterka, wspomaganie, centralny zamek, panorama
Spalanie: ok. 5.2 l/100 km
Plany: Myślę, co zrobić z dziurą, która jest przy pedale sprzęgła oraz w dalekiej przyszłości wymiana uszczelek przy oknach.
Zmiany: wymieniłam drzwi od strony kierowcy i to jest chyba największa zmiana;)
.
Radość po zakupie;)
Pierwsza zima
Gerti i jego wiedźmiński medalion, z Syreną w tle;)
zwiedzamy świat
wypadki chodzą po Twingo...
gdzie to Twingo nie parkowało;)
drzwi od Twingo... w Twingo...
od środka:)
Gerti w całej okazałości;)